Book: Na Anioł Pański
Na Anioł Pański[1]
Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska.
Na Anioł Pański biją dzwony,
Niech będzie Maria pozdrowiona,
Niech będzie Chrystus pozdrowiony…
Na Anioł Pański biją dzwony,
W niebiosach kędyś głos ich kona…
W wieczornym mroku, we mgle szarej
Idzie przez łąki i moczary,
Po trzęsawiskach i rozłogach,
Po zapomnianych dawno drogach,
Zaduma polna, osmętnica…
Idzie po polach, smutek sieje,
Jako szron biały do księżyca…
Na wód topiele i rozchwieje,
Na omroczone śpiące gaje,
Cień, zasępienie od niej wieje,
Włóczą się za nią żal, tęsknica…
Hen, na cmentarzu ciemnym staje,
Na grób dziewczyny młodej siada,
W świat się od grobu patrzy blada…
Na Anioł Pański biją dzwony,
Niech będzie Maria pozdrowiona,
Niech będzie Chrystus pozdrowiony…
Na Anioł Pański biją dzwony,
W niebiosach kędyś głos ich kona…
Na wodę ciche cienie schodzą,
Tumany[2]się po wydmach wodzą[3],
A rzeka szemrze, płynie w mrokach,
Płynie i płynie coraz dalej…
A coś w niej wzdycha, coś zawodzi,
Coś się w niej skarży, coś tak żali…
Płynie i płynie, aż gdzieś ginie,
Traci się[4]w górach i w obłokach,
I już nie wraca nigdy fala,
Co taka smutna stąd odchodzi…
Przepada kędyś[5]w mórz głębinie
I już nie wraca nigdy z dala…
Na Anioł Pański biją dzwony,
Niech będzie Maria pozdrowiona,
Niech będzie Chrystus pozdrowiony…
Na Anioł Pański biją dzwony,
W niebiosach kędyś głos ich kona…
Szare się dymy wolno wleką[6]
Nad ciemne dachy, kryte słomą —-
Wleką się, snują gdzieś daleko,
Zawisną chwilę nieruchomo
I giną w pustym gdzieś przestworzu…
Może za rzeczną płynąc falą,
Polecą kędyś aż ku morzu…
A mrok się rozpościera dalą
I coraz szerzej idzie, szerzej,
I coraz cięższy, gęstszy leży,
Zatopił lasy, zalał góry,
Pochłonął ziemię do rubieży[7],
Na niebie oparł się[8]ponury…
Na Anioł Pański biją dzwony,
Niech będzie Maria pozdrowiona,
Niech będzie Chrystus pozdrowiony…
Na Anioł Pański biją dzwony,
W niebiosach kędyś głos ich kona…
Idzie samotna dusza polem,
Idzie ze swoim złem i bolem,
Po zbożnym łanie[9]i po lesie,
Wszędy[10]zło swoje, swój ból niesie,
I swoją dolę klnie tułaczą,
I swoje losy klnie straszliwe,
Z ogromną skargą i rozpaczą
Przez zasępioną idzie niwę[11]…
Idzie, jak widmo potępione,
Gwiżdże koło niej wiatr i tańczy —
W którą się kolwiek zwróci stronę,
Wszędzie gościniec jej wygnańczy — —
Nigdzie tu miejsca nie ma dla niej,
Nie ma spoczynku, ni przystani…
Idzie przez pola umęczona,
łamiąc nad głową swą ramiona[12]…
Na Anioł Pański biją dzwony,
Niech będzie Maria pozdrowiona,
Niech będzie Chrystus pozdrowiony…
Anioł Pański — modlitwa maryjna odmawiana w momencie bicia dzwonów kościelnych o 6.00, w południe lub o 18.00 (wiersz Tetmajera zakłada porę wieczorną).
tuman — unoszący się w powietrzu kłąb kurzu lub kropel wody.
wodzić się — tu: przemieszczać się.
tracić się — gubić się.
kędyś (daw.) — gdzieś.
wleką — dziś popr.: wloką.
rubież — granica.
oprzeć się — sięgnąć aż do.
zbożny łan — łan zboża.
wszędy — dziś popr.: wszędzie.
niwa (daw.) — pole.
łamiąc nad głową swą ramiona — starożytny gest żałoby.